8 lutego 2014

Od Kuklińskiego do Starych Kiejkut

Laurka, jaką Pasikowski nakręcił pułkownikowi Kuklińskiemu (film Jack Strong) ożywiła ciągnący się od lat spór wokół tej postaci. Obie jego strony (był bohaterem/był zdrajcą) podzieliły się według dość oczywistego schematu. Choć istnieją pewne wyjątki, Kukliński wyrósł na idola antykomunistów (tych spóźnionych i niespóźnionych) oraz wroga numer obrońców PRL (mimo wszystko polskiego państwa).
 
W tej kwestii przedstawiono już chyba prawie wszystkie możliwe argumenty, więc nie zamierzam się skupiać na ich powtarzaniu . Osobiście uważam działalność Kuklińskiego za szkodliwą, niedającą się usprawiedliwić szczytnymi motywacjami. Za prawdziwych bohaterów można uznać tych, którzy walkę z system podejmowali jawnie, tak jak członkowie KOR, KPN czy "Solidarności". W imię jasno określonych idei, a nie mętnych interesów obcego kraju. W kontakcie z polskim społeczeństwem, a nie agentami operacyjnymi Wuja Sama.